
Agnieszka Zielińska
Skin Ekspertka z 15-letnim doświadczeniem, założycielka Skin Wisdom.
Aktualizacja: styczeń 2025
Początki z antyoksydacją - już 17 lat temu
Serum antyoksydacyjne poznałam w 2008 roku i aż do zeszłego roku byłam wierna mojej ulubionej kombinacji antyoksydantów: witamina C (kwas askorbinowy) + witamina E + kwas ferulowy. Serum antyoksydacyjne stosowałam codziennie rano, następnie serum nawilżające, krem nawilżający (lub kremy - w zależności od stanu wysuszenia mojej skóry) oraz krem z filtrami UV i krem BB (o tym jak nakładać tyle warstw opowiemy sobie innym razem).
Sera z powyższą kombinacją antyoksydantów to:
Podobne w działaniu, ale z nieco innym składem:
Przejście na inne antyoksydanty
Co się zmieniło? Lata 2023 i 2024 były dla mojej skóry latami pod znakiem antyoksydacji w kremach. Przyznam szczerze, że nie wierzyłam, że to będzie możliwe, bo wykorzystanie w kremach kwasu askorbinowego było praktycznie nieskuteczne. Okazało się, że można mieć skuteczną antyoksydację w kremie i nie zawsze jest to witamina C. Zaczęłam zmiany razem z antyoksydacyjnym kremem na noc od Skin Science Molecules. Nie jest to typowy krem okluzyjny: oprócz lipidowych składników ma antyoksydanty, w tym kurkuminę. Kurkumina jest bardzo silnym antyoksydantem, ale trzeba wiedzieć, jak ją podać, żeby mogła zadziałać w skórze. W kremie Skin Science nowatorska kompozycja zawiera kurkuminę zamkniętą w biokompatybilnym nośniku Veticell®. Pozwala on zwiększyć przenikanie przeznaskórkowe kurkuminy oraz efektywnie wprowadzić ją do wnętrza komórek. Składnik ten oprócz neutralizacji działania wolnych rodników, rozjaśnia przebarwienia i wyrównuje koloryt skóry, działa przeciwzapalnie, a dzięki temu zapobiega procesowi starzenia, czyli wpływa na zmarszczki.
Potem, gdy skończyłam całe opakowanie, przerzuciłam się na Dermomedica - Vitamin C Remodeling Cream. Tu ponownie główną rolę odgrywa witamina C, ale w wersji amfifilowej, która jest stabilna i nie wymaga tak niskiego pH jak kwas askorbinowy, by stymulować fibroblasty do działania. W połączeniu z kwasem traneksamowym (rozjaśnianie przebarwień), kwasem ferulowym (antyoksydacja, działanie przeciwstarzeniowe) oraz glutationem (antyoksydacja, działanie przeciwstarzeniowe) to prawdziwe kombo antyoksydacyjne i przeciwstarzeniowe dla skóry. Uwaga - w kremie użyte są kwasy, których działanie nie ma nic wspólnego ze złuszczaniem, nie jest to peeling kwasowy, zatem można bez obaw używać codziennie, 365 dni w roku. Tego kremu używałam w dwóch kombinacjach: latem samodzielnie na skórę pod krem z filtrami, a jesienią na krem z retinolem, jako wzmocnienie antyoksydacji. To był jeden z kremów, który zabrałam ze sobą na dłuższy pobyt w Nowym Jorku, o czym mówiłam tutaj:
Czego aktualnie używam do antyoksydacji?
Po wypróbowaniu wielu (czasem naprawdę dziwnych i zupełnie niepasujących mojej skórze) rozwiązań, w końcu wychodzę na prostą. Planuję wrócić do kwasu askorbinowego, ale zanim to nastąpi, postawiłam na maksymalną odbudowę bariery hydrolipidowej i solidne nawilżenie. To była konieczność! Dopiero teraz wprowadzam ponownie serum antyoksydacyjne – swoją drogą, to pierwszy raz, gdy moja skóra „powiedziała” mi, żeby odstawić antyoksydanty na dłużej, bo wcześniejsza pielęgnacja okazała się zbyt aktywna. Na razie bazuję na pochodnej witaminy C.
Mam amerykański produkt, ale składowo przypomina Serum Antyoksydacyjne z Witaminą C 5%, Kwasem Hialuronowym i Kwasem Elagowym – Super C Serum od Transparent Lab. Nakładam je, a na to nawilżenie i lekkie natłuszczenie. Na wieczór do akcji wkracza dodatkowo Dermomedica – Active Antioxidant Body Cream - Antyoksydacyjny balsam do ciała, który traktuję jak krem okluzyjny i aktywny w jednym. Witamina C, kwas traneksamowy i glutation w bogatej, okluzyjnej formule? Naprawdę lubię to trio! :) Sprawdza się świetnie szczególnie zimą, gdy moja skóra musi zmagać się z pływaniem w basenie trzy razy w tygodniu, zmiennymi temperaturami i suchym powietrzem.
Czasem nieco eksperymentuję z produktami i bardzo często stosuję kosmetyki inaczej, niż sugerują producenci – tak jak w przypadku balsamu Dermomedica, który ląduje zarówno na ciele, jak i na twarzy. Co ważne, staram się zawsze zużywać otwarte kosmetyki do końca, zanim sięgnę po nowe. Minimalistyczna pielęgnacja antyoksydacyjna? Czemu nie!
Oczywiście zalecam nakładanie pełnej rutyny pielęgnacyjnej zarówno rano, jak i wieczorem. Ale czasami, zarówno my, jak i nasza skóra, potrzebujemy oddechu. Wtedy świetnie sprawdza się plan minimum – na przykład antyoksydanty w duecie z kremem aktywnym, które dają efekt 2 w 1.
Jak zacząć? Mam kilka propozycji:
Dla suchej, uwrażliwionej skóry:
- LIQ CC Serum Light 15% Vitamin C BOOST + Dermomedica - Active Antioxidant Body Cream (jak wyżej).
- Skin Science serum antyoksydacyjne + krem Skin Science z fermentowanymi olejami.
Dla skóry z nadprodukcją sebum:
- Zamiast serum z witaminą E, wybierz produkt bazujący na etylowanej witaminie C, np. Pro Krem z Witaminą C 5% od Lynii czy Antyoksydacyjne Serum Do Twarzy z Witaminą C 15% - Rozświetlenie i Wyciszenie od BasicLab.
- Możesz też wybrać lżejszy krem, ale zimą nawet przetłuszczające się skóry potrzebują odrobiny otulenia.
Jeśli dopiero zaczynasz przygodę z antyoksydantami, pierwszym krokiem powinna być diagnoza Twojej skóry! Na jej podstawie łatwiej będzie dobrać odpowiednie produkty. A jeśli masz już doświadczenie w ich stosowaniu, baw się dobrze, eksperymentując z różnymi formułami i tworząc swoją idealną pielęgnacyjną układankę!
Jeśli już używałaś serum antyoksydacyjnego i znasz swoja skórę, to... baw się dobrze, wprowadzając dopasowaną do swojej skóry antyoksydację, czy to w formie serum, czy kremu!

Agnieszka Zielińska
Skin Ekspert
założycielka Skin Wisdom
Dodaj komentarz